czwartek, 11 lutego 2010

Kiedy kobieta nie dostaje tego, czego pragnie...


Kiedy kobieta nie dostaje tego, czego najbardziej pragnie, zdolna jest do rzeczy, których normalnie nie robi i do poświęceń które przerastają jej siły. Ucieka się do sposobów, przy których Machiavelli to niewinna dziewica, a jego "Książę" to zbiór bajek dla dzieci. Taka "mujer desperada" taka "femme fatale" potrafi postawić wszystko na głowie, żeby osiągnąć swój cel i ja właśnie taką kobietą zostałam.
Budowa domu, a potem jego urządzanie, to przyjemność, ale również droga przez mękę. Od wielu lat chodziłam nocami po pokojach, które jeszcze nie istniały i ustawiałam meble w wyobraźni. Śniłam o tym co chcę mieć. Nauczyłam się decoupage, robienia witraży, sztukaterii i masy innych rzeczy - normalnym ludziom niepotrzebnych - tylko po to, żeby było po mojemu.
Wyobraźnia zderzyła się z brutalną rzeczywistością, w której wymarzonych zasłon szuka się miesiącami, a i tak w końcu trzeba je uszyć samemu (!Bogu dzięki wszystkie rzeczy związane z szyciem, szydełkowaniem, haftowaniem, robieniem na drutach miałam już opanowane od dawna - inaczej nie dałabym rady), gdzie zdobywanie ozdobnych detali, to jak wyprawa po przyprawy w wiekach średnich (pozdrawiam J. Huizinga'e i jego "Jesień średniowiecza") lub odkrywanie nowych lądów (konkwistadorów nie pozdrawiam).
Wiertarka została moją największą przyjaciółką. Nauczyłam się nawet samodzielnie wieszać karnisze.
Teraz, kiedy prawie wszystko jest gotowe - oddycham z ulgą.

Wielu upragnionych rzeczy nie znalazłam. (Chyba szczęśliwie) dom i tak jest dla nich za ciasny. Inne - postawiłam na głowie (czy też raczej na nogach) - jak te uchwyty czy też gałki do zasłon. Ponieważ nigdzie nie znalazłam odpowiednich, zrobiłam cztery sztuki z drewnianych nóg stołowych, ozdobiłam przecierkami, metodą serwetkową, crackle sottile stamperii (ze zmyciem drugiej warstwy) i wylakierowałam na porcelanę. Na koniec gwoździe tapicerskie dla ozdoby i śruby do wkręcenia w ścianę. Tyle filozofii. Czasem liczy się pomysł, a nie duże pieniądze. Na takiej zasadzie urządziłam wszystko w swoim domu. Wymagam od siebie więcej niż od innych i towarzyszy mi nieustanne poczucie niedosytu ale wyjątkowo muszę przyznać, że jestem zadowolona z efektów - jest tak jak chciałam. Ciepło, przytulnie i po mojemu. Mieszkałam w tak wielu miejscach... dopiero to odzwierciedla moją osobowość.
Było warto!



14 komentarzy:

  1. Gratuluję Ci spełnienia marzeń!!! mam nadzieję, że nie wszystkie pragnienia zrealizowałaś i będziesz mogła całe swoje przyszłe życie poświęcić na realizację kolejnych zamierzeń! Bądź z siebie dumna, masz powód!

    ps. co z naczy- zmycie drugiej warstwy sottil??Ją się czymś da usunąć??pytam, bo mam jedną zniszczoną deskę właśnie tym krakiem i myślałam, że już do wyrzucenia, masz na to jakiś sposób???
    Z pozdrowieniami

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyobrazam sobie Twoja satysfakcje, bo przeciez efekty sa fantastyczne a odwiedzajacy z pewnoscia niedowierzaja ze to wszystko "Ty sama"...
    Kiedys byly w Ikea takie galki do mebli z prawdziwej ceramiki i szkliwem na stary popekany sposob zdobione, kupilam 5 szt. a teraz zaluje ze nie wiecej. Ale jak widac mozna i samemu wziasc sie do dziela, a ze czeka na mnie meblowanie mieszkania po remoncie, wiec Twoje superpomysly napewno znajda zastosowanie, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Z przyjemnością do ciebie zaglądam i podziwiam. Zdolna z ciebie kobitka i wszystko u ciebie takie śliczne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeurocze te gałki wyszły i wystrój domku.Niesamowita satysfakcja jest kiedy samemu wszystko zrobimy,a nie kupimy gotowe w sklepie.Tak trzymać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Odkryłam Twój blog i zostaję :-) sama jestem na etapie wirtualnego urządzania domu. Wiem co mnie czeka... wiertarka, pędzel, maszyna do szycia i nauka Bóg wie jeszcze czego :-) Podziwiam efektowne zasłony i gałki. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. kobieto tytuł tego posta tak mnie zafrapował, ze az podskoczyłam z radości hihihihhih ...kiedy kobieta nie dotaje tego czego pragnie...... spowodowałaś u mnie w domu lawinę dyskusji, bo fakt jest taki, że jak się czegoś nie ma to się kombinować zaczyna i okazuje się, że my kobiety potrafimy o wiele więcej niż faceci :):):):):):):) Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  8. piekne gałeczki, fajny pomysł

    OdpowiedzUsuń
  9. He, he z wielkim zapałem przeczytałam cały wpis i widzę w Tobie pokrewną dusze.... "Ja sama" normalnie jakby mnie to dotyczyło.... Chodze, szukam a później i tak wychodzi że sama siadam i robie to co potrzebuje.
    Jak mówią słowa piosenki " mój jest ten kawałek podłogi" W Twoim przypadku jest to więcej niz kawalek. Bede zagladac do Twego domku, masz slicznie przyozdobione okienko. Nie dziwie sie wcale, że jesteś zadowolona z efektów. Wielkie brawa

    OdpowiedzUsuń
  10. Fantastyczne te galeczki i zaslony, mysle, ze najwazniejsze to uczucie spelnionych marzen wlasna praca. Gratuluje!

    OdpowiedzUsuń
  11. Hello!


    I wish you a happy Easter and very sweet.
    Kiss
    cris

    OdpowiedzUsuń