czwartek, 5 listopada 2009

Trochę błękitu z domieszką różu


Uwielbiam "czyste" prace. Czasem motyw jest tak piękny, że aż szkoda szpecić go cieniowaniem. Innym razem chciałabym trochę zaszaleć i wtedy pod pędzel idą motywy, które ozdabiam warstwami, dla nadania głębi. Jestem tak przyzwyczajona do jasnych prac, że mam zawsze wtedy wrażenie, że przesadzam z kolorami.
Na tym etapie mojej dekupażowej działalności mogę już sobie pozwolić na pozostawianie bez odpowiedzi pytań w rodzaju: "A dlaczego ta praca jest taka pusta? Nie umiesz cieniować?" Właśnie o to chodzi, że umiem. To tak jak z malowaniem twarzy: "najlepsze jest umalowanie na nieumalowanie". To mój ideał.



Trudno też uwierzyć, że kilka lat temu spotkałam się z zarzutami, iż swoje prace kupuję, żeby promować się w środowisku, bo niemożliwe, żeby robiła je początkująca. Teraz odczytałabym to jako komplement. Wtedy byłam do głębi zraniona i wściekła. Nie mogłam bawić się obróbką zdjęć (co bardzo lubię), wszelkie ramki i ulepszenia były dla mnie zakazane, bo taki czy inny złośliwy ktoś zawsze mógł powiedzieć, że praca jest beznadziejna, ale podrasowana w komputerze.
Teraz już mi tak nie zależy. Nie chcę sprostać oczekiwaniom całego świata. Wiem, że tak się nie da. Po prostu to wiem.
Decoupage da się przewidywać, ale tylko do pewnego momentu. Zawsze wyskoczy coś niespodziewanego. Nie ma pracy, przy której wszystko idzie idealnie. Zawsze zostaje jakaś plamka porporiny, kropla lakieru, której się w porę nie dostrzegło, niewielkie załamanie serwetki, które pojawia się dopiero po kilku warstwach lakieru... w tym cały urok "hand made". Staram się robić jak najlepsze prace, ale jak mówią najlepsi na świecie tkacze dywanów, kiedy celowo zostawiają błąd w splocie: "Tylko Bóg jest doskonały".
Mam grupę osób, na których opinii polegam i to wystarczy. Całe życie musiałam coś komuś udowadniać, teraz jest jedna dziedzina, w której wolno mi wszystko, ale nic nie muszę - decoupage.

13 komentarzy:

  1. najtrudniej jest przestać we właściwym momencie, tak samo trudno jest zatrzymać się, kiedy potrafi się więcej - to jest namacalny dowód na pokorę - mój ukochany, niedościgniony przymiot...

    OdpowiedzUsuń
  2. piękne - szczególnie to pudełko z hortensją

    OdpowiedzUsuń
  3. pudełko z różami mnie urzekło...

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo podoba mi się treść Twojej notki, myślę, że doskonale Cię rozumiem.
    PS prace również bardzo mi się podobają, właśnie takie czyste!:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne te twoje ostatnie prace, właśnie fajna w nich ta czystość i podobają mi się. Zgadzam się z tym co napisałaś,wszystkie prace tworzone ręcznie są niepowtarzalne i takie "nasze". Myślę że wszystkie opinie które kiedys usłyszałaś były nie wyrazem zdrowej krytyki czy oceny a po prostu zazdrości. Myślę ze i tak kazda z nas tworzących robi to po prostu bo to kocha i już. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Aniu... chyba mnie przeceniasz,pokora nie jest moją mocną stroną, chociaż ciągle się w tym ćwiczę.
    A Ty Żuża wiesz dobrze, jakie wrażenie wywarł na mnie Twój "hortensjowy" komplet z dodatkiem niebieskich pasków... Tym razem żałuję, że plagiaty są zakazane ;). Tylko przed użyciem gazy zamiast podkładu nikt mnie nie powstrzyma. Ten pomysł był genialny!
    Co do notki, to już dawno chciałam coś takiego napisać, ale w tym wypadku myśli jakoś powoli ubierały się w słowa. Nadal czuję się jak początkująca, poszukująca coraz to nowszych sposobów wyrażania tego, co we mnie siedzi. [I nie mam tu na myśli solitera ;)]
    Dobrze, że nie jestem osamotniona w swoim myśleniu. Czasem wydaje mi się, że jestem. I prześladuje mnie myśl, że zbyt nisko stawiam sobie poprzeczkę, że być może "osiadam na laurach". Tak łatwo "odcinać kupony"...
    Dziękuję Wam za wsparcie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest kilka blogow na ktorych mozna zobaczyc prawdziwe "dziela sztuki", do tych zaliczam i Twojego bloga. Ogladanie tych cudow to sama przyjemnosc, a innymi sie nie przejmuj, Ty rob swoje - bo robisz to naprawde wspaniale. A to ze masz swoj styl, to przeciez chyba najlepszy znak kazdego artysty :) z pozdrowieniami

    OdpowiedzUsuń
  8. no i tak trzymaj "zyczliwych" nikdy nie zabraknie gwizdz na to :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. śliczne ,czyściutkie, eleganckie

    OdpowiedzUsuń
  10. bardzo mi się podobają, szczególnie te z różą i nutami - właśnie za tę "czystość", której ja sama nie moge nigdy osiagnąć, zawsze mnie skusi na jakieś patynowania, spękania ... a czasami są wrecz konieczne - bo coś się napaćka czy "napaprochuje" :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Robisz śliczne rzeczy, podziwiam je od jakiegoś już czasu i wciąż jestem pod wrażeniem. Kiedyś też się podobnie bawiłam ( ale nie decoupage).
    A to niebieskie pudełeczko...aaaach :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Olá amiga!
    Seu trabalho está tudo de bom...
    lindo, criativo, alegre.
    Amei mesmo!!!
    Parabéns!...
    Espero você em:
    magiadaines.blogspot.com
    Um ótimo dia!
    Beijinhos.
    Itabira - Brasil

    OdpowiedzUsuń
  13. Unos trabajos muy hermosos!
    Un saludo desde Tenerife.

    OdpowiedzUsuń