niedziela, 17 stycznia 2010

Kilka sposobów na jedną serwetkę







Opanowała mnie ostatnio Anglo-mania. Zupełnie wbrew obowiązującym trendom, nakazującym zastosowanie szablonowych wypukłości wszędzie, gdzie się da. Lubię nowości, ale ta technika żadną nowością dla mnie nie jest. Pokazywałam ją na Regionalnym Spotkaniu Miłośników Decoupage w 2007 r. w Ornontowicach. Organizując zjazd nawet nie przypuszczałam, że techniki tam prezentowane staną się w kilka lat później trendem powszechnie obowiązującym :)
Mniej więcej w tym samym czasie, w mojej świadomości zaczęły przecierać ścieżki klimaty mocno wiktoriańskie, bardzo zbliżone do (również dziś popularnego) vintage. Cóż... trzeba iść naprzód. Stare techniki powinny być zastępowane nowymi, a każdy twórca (nie zaryzykuję nazwania się artystką na poważnie, specjalistka jakoś lepiej brzmi - to fakt - mam ulubioną specjalizację ;) ) marzy, żeby się rozwijać. Tymczasem ja "wdepnęłam" w angielskie klimaty i ani myślę z nich wychodzić. Oprócz wiadomego tematu, upodobałam sobie jedną serwetkę, ale za dającą tyle możliwości... Szkoda, że już prawie nic mi z niej nie zostało...

8 komentarzy:

  1. Piękne te róże, mają w sobie tyle uroku . Uwielbiam ten romantyczny styl angielski .
    Chociaż ostatnio tonę w beżach

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię twoje prace z decu,są takie eleganckie,nie przeładowane,delikatne bez cieniowań.Możesz zdradzić jak robisz takie ładne kropeczki,wszystkie takiej samej wielkości? Chustecznik śliczny,lubię róże,ten motyw różany jest wyjątkowo śliczny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny motyw, w sposób mistrzowski wykorzystany - pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo ładne, prace ,również lubię ten motyw i powstało kilka przedmiotów z tym motywem, jest delikatny bo to jest akwarelka

    OdpowiedzUsuń
  5. ach oglądam je z zapartych tchem... zapowietrzona - uwielbiam takie delikatne decu pełne kobiecości i z ukochanymi kwiatami!

    OdpowiedzUsuń
  6. niech cię trzyma!!! Będę wpadała i chłonęła. Może trochę weny i na mnie "przelezie"??

    OdpowiedzUsuń
  7. Pamiętam ten pokaz ;) aż trudno uwierzyć, że to już prawie trzy lata minęły.....

    pozdrawiam cieplutko
    Ivonn

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję!

    Gosiula - tam naprawdę jest sporo cieniowań, ale robię je tak, żeby uwypuklały motyw, a nie go dominowały, delikatnie i wielowarstwowo.
    A kropki? Wcale nie są równe. Super cienki pędzelek to-do do retuszu i trochę farby. Robione między jednym oddechem, a drugim - wtedy ręka nie drży. Potem przecierka jasną farbą i miękką szmatką. Mam też specjalny szablon, ale używam go do prac, w których potrzebne są przejścia między kolorami.

    Żuża - co jak co, ale Tobie weny chyba nie brakuje?! :)

    Iv... wygląda na to, że dość bezwiednie się starzejemy... co powiesz na kolejny, wspólny jarmark? Właśnie się przymierzam, ale nie chce mi się tak samej...

    OdpowiedzUsuń