czwartek, 3 grudnia 2009

Bombkowo

(średnica 12 cm)

Grudzień. Święta. Jest w tym coś mistycznego - i to nie tylko w ściśle chrześcijańskim rozumieniu. Każda religia czci jakiś etap przejścia czy to w związku z obserwacjami astronomicznymi czy rodzajem inicjacji.
Zawsze fascynował mnie ten etap między życiem, a śmiercią, zwany: "narodzinami". To jak przejście cienkiej linii, narysowanej w wyobraźni. Taka śmierć na odwrót. I zupełnie nieważne jaką religię się wyznaje, jaki mamy status materialny, czy będziemy szczęśliwi czy nie. Ta prawda jest banalna: trzeba się kiedyś narodzić i trzeba będzie umrzeć. Święta pozwalają oswoić tą świadomość.
Dekupażyści/żystki mają to do siebie, że atmosferę świąt zaczynają czuć wraz z pierwszą przerobioną bombką. Niektóre koleżanki zamawiają je już w czerwcu :)
Nie lubię robić bombek. Nie dlatego, że to jakaś trudność i że kulista powierzchnia... kiedy wszystkie już wylakieruję do końca to... wybaczcie, ale szlag mnie trafia i atmosfera świąt pryska jak bańka mydlana.


(średnica 12 cm)


(średnica 12 cm)


(średnica 10 cm)


(średnica 15 cm)

(średnica 15 cm)

(średnica 15 cm)

12 komentarzy:

  1. Prześliczne! I wyrazy uwielbienia za dekorowanie zamkniętych bombek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki Żuża, ale jak dla mnie dekorowanie od zewnątrz jest dużo prostsze niż od środka. Po prostu stawiam je na pustych puszkach i się nie przewracają.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękne!!przypomina się dzieciństwo:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkie piękne. Takie czyściutkie, jak pierwszy śnieg.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niech białe bombki będą zwiastunem białych świąt, białej magii puchu z nieba, serc białych jak kartki papieru, dusz jak opłatek...

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne bombki zrobiłaś... :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Prześliczne, delikatne, klimatyczne... Ahh, już niebawem święta!

    OdpowiedzUsuń
  8. Piekne bombki. Co tu mowic...wysmakowane, nieprzeladowane. Lubie Twoje prace!

    OdpowiedzUsuń
  9. śliczne te Twoje bombki!!! :) czym są pokryte? jaki lakier?

    OdpowiedzUsuń
  10. Werniksem szklącym maimeri.

    OdpowiedzUsuń
  11. oczu oderwać nie mogłam, ale wierzę, ze po tym wszystkim (choć piękne są i cudnie wyszły) masz już tego dosyć. A przecież nie tylko tymi bombkami święta się objawiają, jeszcze porządki, zakupy.... jak znajdujesz czas kochana. Pokłony za te piękności.

    OdpowiedzUsuń
  12. Hm... pokazałam tylko osiem baniek, a mam ich trzydzieści. Reszta się produkuje. Póki co robię prawie wyłacznie decu, chociaż staram się też utrzymać dom w przyzwoitym stanie - mimo wszystko ciągle jeszcze mieszkamy trochę na budowie. Zrobiłam sobie przerwę w pracy zawodowej. Musiałam odpocząć i naładować akumulatory. Nie wytrzymałam długo, zaczęło mnie nosić... mimo wszystko dobrze, że są te bombki i te inne rzeczy... szkoda, że nie widzicie pokoju, który ma być gabinetem. Wyładowany drewnem od góry do dołu. Wczoraj wąż powiedział, że zrobiłam z domu magazyn... chyba ma trochę racji.

    OdpowiedzUsuń