czwartek, 5 marca 2009

Dzieci


Jak już pisałam - lubię otaczać się pięknymi przedmiotami i chyba zaraziłam tym też moje dzieci. Nie dalej jak wczoraj starszy syn zaczął wyciągać pudło z pasmanterią i kiedy zabroniłam mu tego, powiedział: "No mamo! Chyba nie zabronisz mi craftować?!"
No pięknie...- pomyślałam - następny...
W sumie nie powinnam się dziwić. Decoupage zaczynał razem ze mną, ale odpuścił sobie na czas jakiś, a teraz przyszła kolej na inne techniki. Szczególnie scrapbooking. Grzechem byłoby trzymanie tych wszystkich puncherów i stempli pod kluczem, kiedy czekają na nie głodne zabawy ręce i oczy.
Już jakiś czas temu chłopcy wybrali sobie motywy przewonie do nowych pokoi: starszy uwielbia wszystko co związane z piratami, młodszy kocha misiaki i takie też są komplety wyprodukowane specjalnie dla nich. Czekają tylko na odpowiednią chwilę, która (mam nadzieję) tuż tuż...

Wbrew pozorom z motywami dziecięcymi pracuje się bardzo ciężko. Łatwo zahaczyć o banał i przesadzić w doborze kolorów. Ale ruchome przedmioty mają tą zaletę, że bardzo łatwo wymienić je na inne - kiedy dziecko dorasta, albo po prostu przerobić z użyciem innych motywów. Nie trzeba od razu przemalowywać ścian i zdzierać tapety... Poza tym są bardzo trwałe - używamy ich już prawie dwa lata i nic się z nimi nie dzieje, ale zależy to również od ilości warstw lakieru i jakości wykonania.





1 komentarz:

  1. Ale dużo tworzysz ... , Twoje prace sa takie słodkie i urocze a ja wczoraj spedziłam kilka godzin nad samą tylko kompozycją do jednej rzeczy ... To fantastycznie , że zaraziłas tym dzieci :)) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń