poniedziałek, 23 lutego 2009

Kolory

Każdy przedmiot ma swoją historię. Z każdym związana jest jakaś legenda lub choćby ciekawa opowieść. I mogłabym je snuć w nieskończoność, gdyż każda rzecz która wyszła spod moich palców jest inna.



Bardzo lubię prostotę, lecz nie mogę się oprzeć różom i pastelowym kolorom, które ubarwiają mi świat. Jednak tuż po zakończeniu lakierowania odsyłam je dalej, by przechodziły z rąk do rąk, sobie zostawiając głównie brązy.





Ktoś mi kiedyś powiedział, że brąz to kolor pracoholików i że zbyt wiele go w mojej garderobie ale jak można oprzeć się sepii i wrażeniu wiekowości? Jak można oprzeć się przecierkom, lekko podniszczonym brzegom, kolorom które przywodzą na myśl patynę czasu?



Robiłam ten komplet z wielką radością, ale pudełko z koronką przywodzi mi na myśl głównie smutek. Otrzymała je osoba, w której pokładałam wielkie nadzieje i która pomogła naszej rodzinie, a jednocześnie bardzo nas zawiodła. Dlatego kłębią się w nim dość ambiwalentne odczucia i jak dotąd jest to moja najbardziej mroczna praca.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz