środa, 18 marca 2009

Kolor, kolor i jeszcze raz kolor






Dla odmiany trochę moich prac (/tac). Zawsze dałoby się coś poprawić i ulepszyć... taki mam generalnie do nich stosunek. Wyjątkowo dumna jestem tylko z tacy z motywem róż i bluszczu - była moją pierwszą na nóżkach, a później hurtowo posypały się następne. Przy każdym użyciu robię jej krzywdę. A to obiję, a to coś rozleję, ale różana taca dzielnie się trzyma. Moje dwie lewe ręce póki co jej nie "wyszczerbiły" ...chyba dość solidnie ją wykonałam... i z heroizmem nosi to, co w niedzielne poranki przygotuje mamie syn, który chce zostać kucharzem ;)
Przypominam sobie z uśmiechem historię innej tacy mojego autorstwa (sepia i ugier z aniołami,) która zupełnie nie tknięta przetrwała ubiegłoroczne tornado, deszcz i gradobicie. Zostawiona na zewnątrz na pastwę losu, została znaleziona przez właścicieli dopiero po dłuższym czasie - kto miał wtedy głowę do takich drobiazgów?!

Tace są różne: mniejsze i większe, na nóżkach i bez. Ale ta płaska powierzchnia daje nieograniczone wręcz możliwości stosowania dużych wzorów i to w nich uwielbiam! W końcu decoupage zaczynałam od... rodzinnego stołu, który miał duże ubytki po szlifowaniu. Sprzedany jako lity i bukowy, po jakimś czasie zaczął pękać. Poddany odnowieniu okazał się jednym, wielkim wiórem w środku. Nowoczesne meble... ech... szkoda gadać!






5 komentarzy:

  1. Lubię oglądać Twoje prace, są bezpretensjonalne, widac, że tworzenie ich sprawia Ci przyjemność. Ale osobiście tac nie darzę szczególną sympatią, pewnie dlatego, że ich nie używam po prostu:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Też za często nie korzystam, ale lubię decourować.

    OdpowiedzUsuń
  3. chylę czoła Twoim praca ,,Twoim zdolnym rączkom....nie wiem czy dałoby sie je ulepszyc,,,ale mym skromnym zdaniem sa tak piekne ,ze nic w nich nie brakuje,,,tace rewelacyjne jak wszystkie Twoje prace:))
    pozdrawiam serdecznie i czekam na dalsze Twoje wykonania

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję! Chociaż nie widziałaś ich z bliska. Zawsze jakiś kłaczek, albo kropla lakieru się znajdzie - niestety. I kiedy oglądam przedmiot widzę tylko jego braki.
    Ale takie słowa zawsze bardzo motywują i podnoszą na duchu. Jestem osobą, która zawsze "trzyma twarz" dla świata i udaje odporną na wszystkie ciosy, a w środku żołądek aż się skręca.
    Decu, to taki sposób na odreagowanie stresów i kompleksów. I tak się czasem zastanawiam, czemu te prace nadal są jasne, a nie czarne jak noc poślubna. Bo gdyby zajrzeć do mego środka, to znalazłby się tam tylko mrok.

    OdpowiedzUsuń
  5. merhabalar..tebrikler,çalışmalarınız harika....türkiyeden selamlar

    OdpowiedzUsuń